Zdanie jachtu
Jak zrobić to sprawnie i bezproblemów?
Dzień, w którym spłyniesz do mariny i zdasz jacht armatorowi, jest ostatnim dniem żeglowania. Należy go dobrze zaplanować, aby być w marinie na czas i ze wszystkim zdążyć. Dobrze też wiedzieć, jak postępować w sytuacji jeśli jacht dozna szkody, a Ty będziesz musiał za tę szkodę odpowiedzieć.
Dlaczego muszę być w marinie dzień przed końcem czarteru?
To jedno z pytań, które najczęściej zadają nam nasi klienci. Mimo że czarter kończy się zwykle rano, umowy czarterowe skonstruowane są w sposób, który zobowiązuje czarterującego do spłynięcia do mariny po południu, w dzień poprzedzający dzień faktycznego końca wynajmu. Zwykle jest to godzina 17.00 lub 18.00.
Aby to zrozumieć, należy spojrzeć na tę kwestię z perspektywy firmy czarterowej. Jachty, które wracają do bazy dzień wcześniej, mogą zostać dokładnie sprawdzone jeszcze za dnia. Jeżeli na jachcie wystąpią jakieś awarie i uszkodzenia, pracownicy armatora mogą odpowiednio przygotować się do naprawy tych uszkodzeń. Należy pamiętać, że za niecałe 24 godziny, jacht musi być gotowy do kolejnego czarteru. Nie jest to wiele czasu.


Jak zaplanować ostatni dzień czarteru?
Pisząc o ostatnim dniu, mamy na myśli dzień, w którym należy spłynąć do mariny. Na większości rejsów, powrót należy planować z odpowiednim wyprzedzeniem. Na rejsach, gdzie noce spędza się w portach i na kotwicowiskach, ostatni postój należy zorganizować tak, aby do macierzystego portu nie dzieliła Cię odległość, która będzie zbyt duża, aby być na czas. Istotna jest tu zarówno ilość mil, jaką będziesz musiał pokonać, jak i warunki, w jakich będziesz żeglować. Silny, przeciwny wiatr może skutecznie opóźnić ten powrót.
Podobnie należy planować rejsy, gdzie żegluje się dalej i dłużej. Jeżeli ostatnią noc będziesz chciał spędzić w morzu, finalny odcinek warto skalkulować tak, aby w porcie być nieco wcześniej. Takie myślenie da Ci rezerwę czasu, gdyby coś opóźniło planowy powrót. W przypadku wcześniejszego dotarcia w okolice mariny, ostatnie godziny można przeznaczyć, choćby na manewry na żaglach lub kąpiel.
Istotną kwestią jest także właściwe zaplanowanie tankowania jachtu. Jachy przekazywane są z pełnym zbiornikiem paliwa i z pełnym zbiornikiem muszą zostać zwrócone. Na najbardziej popularnych akwenach, gdzie jachtów jest bardzo dużo, stacje dla jachtów są bardzo oblegane, a do tankowania „ustawia się kolejka”. Czasem zajmuje to nawet kilka godzin. Fakt ten należy uwzględnić w kalkulacjach. Pamiętaj, aby zatrzymać paragon ze stacji benzynowej, aby ewentualnie móc okazać go pracownikowi firmy czarterowej.
Dobrym sposobem jest poproszenie o radę osobę, która pierwszego dnia czarteru, będzie przekazywała Ci jacht. Zdarza się, że niewiele dalej, jest inna, mniej popularna stacja benzynowa, na której można zatankować od ręki. Jednym ze sposobów jest także zatankowanie jachtu z samego rana. Resztę dnia można spędzić kotwicząc w pobliskiej zatoczce i kąpiąc się. To lepiej wykorzystane godziny, niż te spędzone na krążeniu wokół stacji benzynowej.
W niektórych rejonach, na przykład w egejskiej części Grecji, tankowanie odbywa się bezpośrednio na kei czarterowej, przy użyciu niewielkich, mobilnych cystern. Nie ma zatem potrzeby rezerwowania czasu na wizytę na stacji. Z punktu widzenia czarterującego, jest to rozwiązanie najkorzystniejsze.
Co jeszcze ważne. Zanim wpłyniesz do mariny, pamiętaj, aby opróżnić zbiorniki na fekalia, jeśli z nich korzystałeś. W porcie jest to po pierwsze zakazane, a po drugie mało higieniczne.


Przypłynąłem(am) do mariny. Co dajej?
Kiedy wpłyniesz do mariny i będziesz zbliżał się do kei, gdzie cumują jachty Twojego armatora, najpewniej zobaczysz któregoś z pracowników wskazującego dokładnie miejsce postoju. W niektórych marinach powrót będziesz mógł zgłosić chwilę wcześniej, na jednym z kanałów VHF.
Nie zdziw się, jeśli w czasie cumowania będziesz otrzymywał dokładne instrukcje co robić albo na jacht wskoczy któryś z „marineros” i chwyci za ster. Niektórzy „marineros” już tak mają. Nie specjalnie interesuje ich, że to Ty jesteś kapitanem. Dla nich jacht ma być zacumowany szybko i na ich modłę. Możesz podejść do tego ambicjonalnie i wdać się z „marineros” w kłótnię. Możesz także się tym nie przejąć i dać im cumować po swojemu. Ich zachowanie to nic osobistego. Jest to raczej pewna rutyna.
Po obłożeniu wszystkich cum i muringów zostaniesz przywitany przez uśmiechniętego… „marinero”, który zapyta Cię "jak udał się rejs". Następnie, możesz zostać poproszony o oddanie jachtowych dokumentów, a pracownik armatora umówi się z Tobą na zdanie jachtu. W międzyczasie nurek sprawdzi podwodną część kadłuba.
Nie ma reguły, jak dokładnie wygląda wspomniane zdanie jachtu. Jedni armatorzy robią to bardziej, inni mniej dokładnie. Często wystarczy pytanie „Czy wszystko jest ok?”, ogólny rzut oka i sprawdzenie tylko najważniejszych rzeczy, jak żagle, silnik, kotwica, ster strumieniowy, autopilot, toalety. Na drobne rysy i zadrapania zwykle nikt nie zwraca uwagi. Jachty po sezonie są remontowane. Drobne naprawy i konserwacja są wpisane w koszty.
Jeśli wszystko będzie w porządku, podpiszecie protokół zdawczo-odbiorczy w części dotyczącej zdania jachtu, a pracownik poinformuje osobę w biurze, żeby odblokowała środki, które wcześniej zostały zablokowane na poczet kaucji.
Jacht należy opuścić następnego dnia rano. Nie trzeba go sprzątać, ale… dobrym żeglarskim obyczajem jest zostawienie po sobie jako takiego ładu. Na naszych rejsach używane poszewki, prześcieradło i ręczniki zostawiamy w jednym miejscu, opróżniamy lodówki, zmywamy naczynia, wyrzucamy śmieci, przecieramy blaty.
Jedzenie, które zostało po rejsie, zostawiamy w jednej lub kilku torbach. Być może ktoś je potem wyrzuci, ale możliwe też, że zabiorą je panie sprzątające jacht. Tym sposobem, jedzenie nie zmarnuje się. Któregoś razu, rejs kończyliśmy razem z grupką Niemców, którzy zacumowali burta w burtę z naszym jachtem. W sobotni poranek, Niemcy jedli śniadanie w kokpicie. W pewnym momencie po prostu wstali, wzięli bagaże i poszli. Sam oceń.


A co jeśli z jachtem jest coś nie tak?
W czasie zdawania jachtu może zdarzyć się tak, że pracownik dopatrzy się jakiegoś uszkodzenia. Jeżeli nie będzie to rzecz, która stała się podczas Twojego czarteru, rozwiać wątpliwości pomóc powinna dokumentacja zdjęciowa, jeżeli wykonałeś(aś) takową pierwszego dnia czarteru.
Na szczęście, zwykle się tak nie dzieje. Pracownicy znają stan jachtów, które przekazują i nie posądzą Cię o coś, czego nie zrobiłeś. Większości firm czarterowych nie zależy na złej prasie i negatywnych opiniach.
Mimo wszystko, w internecie krąży sporo opowieści na temat nieuczciwych armatorów, którzy „znajdują” szkody, aby naciągnąć klientów i więcej zarobić. Zapewne są także takie firmy. Szczęśliwie, Jolly Sails nie musiało nigdy mierzyć się z taką sytuacją. Również nasi klienci nie zgłaszali nam takiego zachowania. Być może jest tak dlatego, że staramy się współpracować tylko z uczciwymi i rzetelnymi armatorami.
Jeżeli coś ewidentnie zdarzyło się w czasie Twojego czarteru, armator najpewniej potrąci odpowiednią kwotę z kaucji. Nie zawsze da się ustalić czyją winą jest dane uszkodzenie. Istotny jest fakt, że dany element był sprawny w dniu przekazania jachtu, a sprawny nie jest dnia ostatniego. Możliwa jest również sytuacja, w której nastąpi szkoda, ale armator uzna, że dany element zwyczajnie mógł się zużyć i nie będzie to żaden problem. Nie ma tu reguły.
Niezależnie od tego, czy spotka Cię któraś z sytuacji opisanych powyżej, czy będzie to jeszcze inna okoliczność, nie są to momenty miłe dla nikogo. Z tego powodu, namawiamy wszystkich do ubezpieczenia kaucji przed rejsem. Koszt, w relacji do całkowitego kosztu rejsu, nie jest wysoki. Świadomość bycia ubezpieczonym, pozwala spędzić urlop bez stresu. Nawet jeśli jakaś szkoda wystąpi, sprawę można załatwić w sposób kulturalny i profesjonalny. Istotne jest, aby już na etapie spisywania protokołu, dopełnić wszystkich formalności i o niczym nie zapomnieć. Będzie to podstawa do późniejszej wypłaty odszkodowania.
Więcej o ubezpieczeniach czarteru możesz przeczytać w innym artykule Ubezpieczenia czarterów. Czy warto i jakie wybrać?


Podsumowanie
1. Większość armatorów stosuję zasadę, wedle której jacht musi znaleźć się w marinie w dniu, który poprzedza dzień końca czarteru. Prawdopodobnie tak będzie także w Twoim przypadku.
2. Dobrze zaplanuj ostatni odcinek i ostatni dzień rejsu.
3. Pamiętaj o zarezerwowaniu odpowiedniej ilości czasu na tankowanie jachtu.
4. Po wpłynięciu do mariny pracownik firmy czarterowej powinien wskazać Ci miejsce do cumowania i asystować Ci w jego trakcie.
5. Zostawienie jachtu w ogólnym ładzie jest dobrym, żeglarskim obyczajem.
6. Zachęcamy do ubezpieczenia kaucji. Nawet jeśli jakaś szkoda wystąpi, będziesz chroniony(a) - niezależnie od tego co się wydarzy.
Potrzebujesz wsparcia w czarterze?
Zorganizujemy Twój rejs, pomożemy wybrać najbardziej odpowiedni jacht, doradzimy gdzie i kiedy, zajmiemy się wszystkim...
Zobacz także
Poprowadzić jacht samemu?
Czarter jachtu morskiego
Opinie
Paweł Gryczon

Paweł Kwiatkowski

Michał Oszczygieł

Marcin Pęcak

Marcin Konarski

Marta i Łukasz Wawrzyniak

Lucyna Bialik

Michał Oszczygieł

Sebastian Jędraszczyk
