Poprowadzić jacht samemu?
A może wynająć skippera?
Decyzja o tym czy poprowadzić czarterowy jacht samodzielnie czy powierzyć tę funkcję wynajętemu skipperowi, jest sprawą indywidualną i zależy od osobistych ambicji, posiadanego doświadczenia i tego, jak postrzegasz wypoczynek jako taki. Przyjrzyjmy się tej kwestii z kilku perspektyw.
“Skipperowanie” jako naturalny krok w żeglarskim rozwoju
Wiele osób, które żeglują, stawia sobie kolejne żeglarskie cele. ”Skipperowanie”, czyli prowadzenie jachtu i kierowanie załogą, jest dla tych osób spełnieniem osobistych ambicji i polem do osobistego rozwoju.
U części osób, po pierwszych samodzielnych rejsach na śródlądziu, pojawia się chęć wypłynięcia na szersze wody. Takie osoby biorą wtedy udział w rejsie morskim. Potem są kolejne rejsy, a po zdobyciu niezbędnego stażu (obecnie jest to co najmniej 200 godzin żeglugi, w minimum dwóch morskich rejsach), biorą udział w szkoleniu na Jachtowego sternika morskiego. Kurs zwykle kończy się egzaminem, a jego pozytywny wynik pozwala uzyskać wspomniany patent. Droga do samodzielnego poprowadzenia jachtu morskiego staje otworem.
Wspomniany patent uprawnia do prowadzenia jachtów morskich do 18 metrów długości. W przypadku jednostek czarterowych jest to długość zdecydowanie wystarczająca.
Opisana powyżej ścieżka, nie jest rzecz jasna jedyną możliwą drogą. Nie wszyscy zaczynają żeglować na śródlądziu, a morski rejs jest dla tych osób pierwszym kontaktem z żeglarstwem w ogóle. Polski patent, popularnie zwany „JoteSeMem”, nie jest jedynym dokumentem uprawniającym do poprowadzenia czarterowego jachtu. Mogą to być choćby uprawnienia brytyjskie.
Inna grupa, to osoby, które nie mają takich ambicji w ogóle. Satysfakcjonujący jest dla nich fakt przebywania na jachcie, a żeglarstwo jest formą aktywnego wypoczynku i okazją do podróżowania. Takie osoby, mimo często bardzo dużego stażu, nigdy nie decydują się na rolę skippera.


Krok na głęboką wodę
Wiele osób obawia się pierwszego samodzielnego rejsu. Obawy te są całkowicie normalne. Człowiek z natury boi się tego co nowe i tego co nieznane. Osobom, które już mają analogiczne doświadczenia śródlądowe, zwykle radzimy, aby przypomniały sobie swój pierwszy, samodzielny rejs po słodkiej wodzie, a także to jak zmieniało się ich podejście z każdym kolejnym. Chodzi tu, jakkolwiek górnolotnie to nie zabrzmi, o „wychodzenie poza strefę komfortu”. Warto się odważyć i poczuć satysfakcję po pierwszym "kapitańskim" rejsie.
Kolejne rejsy można dobierać tak, aby odbywały się stopniowo na coraz bardziej wymagających akwenach i sukcesywnie, na coraz większych jachtach. Zawsze warto dostosowywać stopień trudności do posiadanych umiejętności. Wskazana jest też pokora do morskiego żywiołu. Tyczy się to nie tylko początkujących żeglarzy, ale także tych dużo bardziej doświadczonych.
Dobrym pomysłem jest zabranie na rejs osoby lub osób, które już wcześniej żeglowały i mają jako takie pojęcie. Będzie to nieoceniona pomoc przy manewrach, zarówno tych w czasie żeglugi, jak i tych w porcie.


Warto podnosić swoje kwalifikacje
Nawet jeżeli posiadasz już wspomniane wyżej uprawnienia do samodzielnego prowadzenia jachtu morskiego, warto myśleć o ciągłym poszerzaniu żeglarskiej wiedzy i podnoszeniu swoich kwalifikacji.
Na początek, może to być kurs SRC (Short Range Cerificate), który pozwoli Ci nauczyć się korzystania z radia morskiego, które znajduje się na każdym jachcie. Po ukończeniu kursu będziesz mógł przystąpić do egzaminu i uzyskasz certyfikat. W wielu krajach, aby wynająć jacht, niezbędne jest posiadanie SRC. Zwykle uprawnienia musi mieć skipper lub inny członek załogi. Korzystać z radia warto umieć z jeszcze innego, ważniejszego powodu. W sytuacjach kryzysowych może Ci to bardzo pomóc, a nawet uratować życie.
Na żeglarskim rynku jest także wiele kursów i szkoleń doszkalających. Mogą to być, na przykład warsztaty skipperskie, warsztaty nawigacyjne, szkolenia z bezpieczeństwa, szkolenia medyczne… Wiedzy nigdy za wiele.
Większość osób żegluje najczęściej przez zaledwie jeden tydzień w roku, a w czasie rejsu nie ma zwykle wiele czasu na doskonalenie umiejętności manewrowania w porcie. Krótka, nawet kilkudniowa manewrówka pod okiem doświadczonego instruktora, w której weźmiesz udział przed rejsem, pozwoli Ci odświeżyć umiejętności i nabrać pewności siebie.
Jeżeli planujesz żeglować także zarobkowo, warto wspomnieć o jeszcze jednym kursie, a mianowicie o STCW (”International Convention on Standards of Training, Certification and Watchkeeping”). Jest to zintegrowany kurs bezpieczeństwa, który obejmuje: indywidualne techniki ratunkowe (ITR), kurs przeciwpożarowy, elementarne zasady udzielania pierwszej pomocy medycznej oraz bezpieczeństwo własne i odpowiedzialność wspólną. Część certyfikatów można otrzymać dożywotnio, inne należy odnawiać co pięć lat.


Czy skipper ma szansę wypocząć w czasie rejsu?
Bycie skipperem to zawsze odpowiedzialność. Skipper dba o bezpieczną żeglugę, regularnie sprawdza prognozę pogody, planuję trasę i postoje, wchodzi do portu i wypływa z niego… Dla jednych jest to na tyle obciążające, że wyklucza jednoczesny wypoczynek. Inni nie mają z tym problemu.
Z doświadczenia wiemy, że obawy i stres związany z samodzielnym prowadzeniem jachtu jest zwykle odwrotnie proporcjonalny do posiadanego w tej kwestii doświadczenia. Ze „skipperowaniem” jest jak z wszystkim - trening czyni mistrza.
Niemniej jednak, na swoje drodze spotkaliśmy kilku bardzo doświadczonych kapitanów, którzy zdecydowali się na żeglowanie pod okiem innego skippera. Podjęli taką decyzję, żeby „nie mieć niczego na głowie” i skupić się na wypoczynku.
Decyzja o tym czy poprowadzić jacht samodzielnie jest zatem osobistym wyborem. Jeżeli nie chcesz tego robić, możesz wynająć skippera, który zajmie się wszystkim, a Ty będziesz mógł wypocząć.


Skipper polski czy skipper zagraniczny?
Jeżeli chcesz, aby jacht, który wyczarterujesz, poprowadził doświadczony skipper, możesz to zrobić za naszym pośrednictwem. Może to być skipper lokalny, którego obecność na jachcie zorganizuje firma czarterowa. Inną opcją jest skipper polski, z którym skontaktuje Cię Jolly Sails. Współpracujemy z osobami kompetentnymi, które cechuje wysoka kultura osobista i pogoda ducha.
Koszt wynajęcia skippera zagranicznego zaczyna się od około 150-200 EUR za dzień. Wynajęcie skippera z Polski to koszt o około połowę mniejszy. Jeżeli taka osoba nie jest na miejscu, należy zapewnić jej transport na rejs i powrót z rejsu, a także wyżywienie. Dobrym obyczajem jest opłacenie rachunku skippera, kiedy załoga wybiera posiłek w restauracji lub tawernie. Skipper z Polski to także brak bariery językowej, co dla wielu osób jest istotne.
Osoby, które zaczynają przygodę ze „skipperowaniem”, czasami decydują się na wynajęcie kogoś bardziej doświadczonego w roli co-skippera. Prowadzenie jachtu i planowanie wszystkiego jest wtedy po stronie tych osób, a co-skipper czuwa nad całością oraz udziela rad i wskazówek. Niektórym, po jednym lub kilku takich rejsach, dużo łatwiej wziąć odpowiedzialność za jacht i załogę, a pewność siebie rośnie.


Podsumowanie
1. Dla wielu osób "skipperowanie" jest naturalnym krokiem w żeglarskim rozwoju.
2. Pierwszy, samodzielny rejs jest stresujący dla każdego. Czasem warto się odważyć.
3. Zawsze warto podnosić swoje kwalifikacje.
4. Prowadzenie jachtu wiąże się z odpowiedzialnością i dodatkowymi obowiązkami. Jeśli chcesz w pełni wypocząć, warto rozważyć wynajęcie skippera.
5. Możesz wynająć skippera z Polski. Jolly Sails skontaktuje Cię z jednym z naszych kapitanów.
6. Możesz także zatrudnić skippera lokalnego, którego obecność na jachcie zapewni firma czarterowa.
7. Dla części osób, które zaczynają, dobrą opcją jest rejs z co-skipperem, który będzie wsparciem w czasie żeglowania.
Chcesz wynająć jacht ze skipperem?
Zorganizujemy Twój rejs, pomożemy wybrać najbardziej odpowiedni jacht, doradzimy gdzie i kiedy, zajmiemy się wszystkim...
Zobacz także
Opinie
Sebastian Jędraszczyk

Lena Majewska

Piotr Kaszuba

Marcin Konarski

Maciej Ostrowski

Małgosia Mucha

Dorota Janus

Lalika Podulka

Marceli Gawryś
